Zaprowadził mnie na jakąś łąkę.Był tak koc i świece.To był śliczny widok na zachód słońca.
-Zapraszam-powiedział i wskazał ręką.Usiadłam.
-Zrobiłeś to wszystko sam.
-Tak.
-Łał.
-Dzięki.Może zjesz coś?
-Nie dziękuję.
-Ja się tyle napracowałem,żeby wszystko się zmarnowało?
-Nie.-wzięłam kanapkę.-Naprawdę pyszne.
-Potrafię czynić cuda.
-To
widać-zapadła cisza,było tylko słychać świerszcze.Położyłam się na kocu
i wpatrywałam się w gwiazdy.Za to Zayn parzył się na mnie.
-Nie patrz się tak.
-Wyglądasz ślicznie-spojrzałam na niego.
-Co ty powiedziałeś.
-Nic-położył się na plecy i patrzył w niebo.
-Słyszałam-nachyliłam się nad nim-naprawdę myślisz,że wyglądam ładnie?
-Dasz mi buziaka jaki ci powiem.
-Nie.
-No to nie.
-Zayn proszę.-zrobiłam psie oczy.
-Tak to prawda.Teraz mnie pocałujesz?
-Nie.
-I tak dostanę swoje.
-Tak?
-Tak-wbił się w moje usta,a po chwili przestał.
-Mówiłem-teraz ja go pocałowałam.Nie wiem czemu to zrobiłam tak jakoś wyszło.
-A co to było?
-Nie podobało się.
-Ja nic takiego nie powiedziałem-uśmiechnął się.-Yyyy....[T.W.I]
-Tak?
-Czy byś mogła....no czy byś chciała...
-Tak?
-Jak nie chcesz to nie.
-Tak,ale co.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Ty tak na serio?
-Tak na serio.
-No nie wiem,możemy spróbować.-ciekawe co z tego wyjdzie
OCZAMI ZAYNA
Jestem taki szczęśliwy,że się zgodziła.Od dawna chciałem jej to powiedzieć,teraz była okazja.
Dziewczyna obróciła się na plecy i patrzyła w niebo.
-Ale tu pięknie.
-Tak pięknie jak ty.
-Przestań,bo się zarumienię-zaśmiała się.Wyglądała tak ślicznie.Przewróciłem się i leżałem nad nią.Chciałem ją pocałować.Już byłem blisko.
-Ej,ej dopiero co zaczęliśmy chodzić,a ty już mnie całujesz.
-Nigdy nie bylem grzeczny-chciałem ją znowu pocałować.Ona zasłoniła usta ręką.
-No ej.-podniosła się trochę i mnie pocałowała.To było cudowne uczucie,jak nigdy.Pierwszy raz chciałem zostać z nią za zawsze.
Leżeliśmy tak i patrzeliśmy się w oczy.Jej oczy tak lśniły jak gwiazdy.Pocałowałem ją w nos,ona się uśmiechnęła.
Chyba się zakochałem,będzie problem,rodzice ją lubią,nie będzie tak źle.
-Wiesz co...-chciałem powiedzieć,że ją kocham,ale się ugryzłem w język.
-Wiesz co?Wyduś to.
-Nic.
-Tak nie ma.zacząłeś,więc dokącz.
-Jesteś śliczna.
-To był taki sekret?
-tak,wstydzę się.
-Ty?No chyba żartujesz?
-Nie,tak naprawdę jest.-
TWOIMI OCZAMI
Dostałam sms.
-Kto to?-spojrzałam na telefon.
-Tata.
-I co?
-Musze wracać.
-Szkoda,odprowadzę cię.
Wracając Zayn złapał mnie za rękę,czułam się tak dziwnie,takie dziwne uczucie.Czy ja się w nim zakochuje?
Doszliśmy już do domu,w drzwiach stała mama,jak nas zobaczyła weszła do domu.
-Dzięki za tą kolację.
-Dla mnie to też była przyjemność.-Zayn chciał mnie znowu pocałować,ale przyłożyłam mu rękę do ust.
-Nie tutaj.
-Czemu?
-Dowiesz się.Podeszłam do drzwi,ale się wróciłam.
-Zapomniałaś czegoś?
-Tak-pocałowałam go w usta,nie obchodzi mnie zdanie taty,ważne jak się czuję,a to było taki słodkie.-pa-weszłam do domu.
-[T.W.I] musimy pogadać-powiedział tata.
-Słucham?
-Co to ma być.
-Co?
-Wychodzisz,nie mówisz gdzie i z kim,a teraz widzę jak się całujesz z Zaynem.
-To nic dziwnego.
-Słuchaj ja...-spojrzał na mamę,a ona kiwnęła głową.-ja się ciesze.
-Że co?
-Cieszę się,że kogoś masz.
-Chyba nie mówisz poważnie?
-Mówię.Zayn jest dobrym chłopakiem,znam go i jego ojca,będzie odpowiedni,ale jak coś zrobi nie tak to się z nim policzę.
-Tato!
-No co?
-To dla twojego dobra-powiedziała mama i mnie przytuliła.
-Dziękuję-powiedziałam cicho.
-Nie ma za co-odpowiedziała mi szeptem mama.
awwwwwww jak słodko strasznie duzo tych pocałunków
OdpowiedzUsuńsłodko
OdpowiedzUsuńsweet
OdpowiedzUsuńkiss you
OdpowiedzUsuń